Siniaki po masażu bańką chińską

Coś co wzbudzająca najwięcej emocji – siniaki – są czy nie ma, a jak są to dlaczego? Czy są czy nie ma – zależy to od indywidualnych uwarunkowań, w tym od kondycji naczyń krwionośnych. Wyjaśnienie jest proste – tam, gdzie skóra jest najmniej odżywiona (ma najmniejszy przepływ energii) oraz tam, gdzie gromadzi się najwięcej cellulitu naczynia krwionośne są najsłabsze i to właśnie w tych miejscach powstaje najwięcej siników np. boczna cześć uda. Siniak to bowiem nic innego jak wynaczynienie się krwi z uszkodzonego naczynia krwionośnego. Powstawanie siniaków podczas zabiegu masażu bańką chińską nie jest jednak regułą, podobnie jak w życiu codziennym. U jednych osób uderzenie o kant stołu powoduje sińca rozległego na pół uda, u innych osób nie ma śladu po uderzeniu. Podobnie jest w przypadku stosowania baniek. U kobiet ze skłonnością do powstawania siniaków, masaż bańką może powodować kilkudniowe „pamiątki”, natomiast kobiety, które tej skłonności nie mają, nawet po najmocniejszym masażu nie zauważą śladu. Są kobiety, które trafiwszy raz na zabieg miały całe nogi w siniakach i powiedziały – nigdy więcej. Moim zdaniem to dość pochopna decyzja, gdyż pozytywne efekty stosowania bański chińskiej utrzymują się znacznie dłużej niż siniaki, poza tym pojawianie się siniaków, podobnie jak odczucie bólu, zmniejsza się na skutek poprawy kondycji naczyń krwionośnych i przyzwyczajania skóry do zwiększonego przepływu krwi po każdym kolejnym zabiegu.


Zabieg z wykorzystaniem bańki chińskiej powinien być zawsze wykonany na granicy bólu. Siła masażu powinna się zwiększać z zabiegu na zabieg. Siniaki po pierwszych zabiegach występują dość często i nie należy się ich bać. Jeśli powstające w dalszym etapie kuracji, przy dużej intensywności mają formę różowawych kropek, które znikają po około dwóch dniach. Taką szybką regenerację zapewnia rozbudowana sieć naczyń krwionośnych.


W swojej pracy spotkałem wiele klientek, u których po pierwszych zabiegach powstawały siniaki, natomiast po odbyciu całej serii nie pojawiały się wcale. Były też Panie, które nawet przy najmocniejszym masażu potrafiły zasnąć, chociaż nikt w spanie podczas takiego zabiegu nie jest w stanie na początku uwierzyć.